Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 26 października 2009

Pan Biden

21 października w środę nastąpiło w Polszy wielkie poruszenie - przyjechał nawiedzić kraj nad Wisłą sam pan wiceprezydent USA Joe Biden (nie mylić z bin Ladenem). Przyjechał przedstawić nowy projekt pokojowej tarczy antyrakietowej. De facto przybył wybadać czy Polacy, obrażeni za 17 września 2009, nie odwrócili się czasem od Stanów.

Wtedy to, gdy w Polsce popłakiwano z okazji 70 rocznicy radzieckiego ciosu w plecy, dostała Polsza kopa w dupę od najwierniejszego sojusznika. Różni polscy sługusi politycy, dziennikarze, intelektualiści, itp. nie nauczyli się, oczywiście, niczego i ustami pana Prezydenta i Premiera radośnie zakrzyknęli, iż nie był to kop, a klaps tylko, a zresztą wytrzymamy więcej dla Przyjaciół-Zza-Oceanu.

Panu Bidenowi zależało najbardziej na ustaleniu, czy polscy żołnierze dalej będą okupować Afganistan. Pan Prezydent z Panem Premierem bełkotali coś o nowym systemie antyrakietowym SM-3 oraz rakietach Patriot, do obsługi których będą potrzebni amerykańscy żołdacy, których z kolei z radością powitają. Kilkanaście lat już przecież nie było w Polsce obcych wojsk, co jest niezgodne z tradycją, od XVIII wieku jakieś obce wojska muszą tu stacjonować.

A tradycję trzeba szanować.

System SM-3 jest na razie tylko projektem, a jego ewentualne uruchomienie planowane jest na rok 2018. Z panem Bidenem jest zresztą inny szkopuł. Bo oprócz tego, że jest zagorzałym militarystą jest też kłamcą. Na wspólnej konferencji z: najwyższym konstytucyjnie człowiekiem w Polsce, jak raczył siebie nazwać pan Kaczyński Lech, Biden powiedział, że chciał przystąpienia RP nr 3 do NATO. Przez sklerozę zapomniał, że był temu akcesowi początkowo przeciwny, a zdanie zmienił żeby nie być przegranym. Wspomniał za to, że 20 lat temu zastanawiał się czy Polska będzie partnerem. No i co? Teraz już jest partnerem. Dokonał ten kraj ogromnej przemiany i powinien być wzorem dla – uwaga – Ukrainy, Białorusi i Gruzji. W tych krajach wpływy Waszyngtonu nie są jeszcze dostatecznie silne. W Gruzji nie; bo dostała po buzi od Rosji a USA skuliły ogon, na Ukrainie nie; bo jest zbyt niezależna i boi się trochę Rosji, no i nie na Białorusi, bo Łukaszenko nie chce przyjąć pomocy amerykańskiej. Za to w Polszy Amerykanie czują się dobrze jak u siebie w domu. Takich matołów to ze świecą szukać.
Dzień 26 października dopisał ciąg dalszy do wizyty pana wiceprezydenta. Ambasador USA w Polsce, pan Einstein poinformował, że przywódcy Polski zgodzili się na zwiększenie sił inwazyjnych w Afganistanie. Pan Klich zaraz to zdementował, ale obawiam się, że ambasador tylko wyszedł przed szereg. Jest nowy i nie wie, że tu wszystko robi się za plecami obywateli.

Jeszcze parę słów o pokojowym nobliście panu Obamie.

Ten dążący do pokoju człowiek słusznie został uhonorowany tą nagrodą. Wszak jeszcze nie wszczął nowej wojny, kontynuuje tylko stare. Dzięki temu może cieszyć się nagrodą którą otrzymali tacy obrońcy pokoju jak: pan Jaser Arafat, pan Shimon Peres, pan Icchak Rabin, pan Michaił Gorbaczow, pan Jimmy Carter czy pan Al Gore.

PS.
Psy cyrkowe skaczą, gdy treser strzeli z bata, ale naprawdę dobrze wyszkolony pies wykonuje skok bez bata.

wtorek, 20 października 2009

Strach się bać

No to się podziało w polskiej polityce!

Okazało się, że czyste od łapownictwa PO, umorusane jest w błocie po uszy; Rysio, Grzesio i Bóg wie jeszcze kto... Większość ministrów poleciała, ale nieustraszony PP (Premier Polski) dzielnie steruje okrętem i nie pozwoli wysadzić się z siodła. Prawda, nie ma już najlepszych ludzi, ale zła się on nie ulęknie.

Wykorzystując okazję hieny z PiS, SLD i innych kochających naród partii, próbują przejąć część wyborców lub przynajmniej odrzucić ich od PO. Problemem są wybory, fikcja, bo fikcja ale Donalda mogą funkcji pozbawić. O ileż lepiej mają się w takim PZPN - wybierają się sami, hołota nie ma głosu, najwyżej na mecz nie przyjdzie ale czy kogoś to obchodzi?

W finansach Polszy wiedzie się podobnie jak w piłce dziura budżetowa taka, że uczestnicy programu kulturalnego Do dziury wlazł mogą o takiej marzyć, ale jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Zresztą, społeczeństwo powinno wiedzieć, że rząd się wyżywi.

Wkurzony Donek postanowił przyjrzeć się procedurom otrzymywania zgody na podsłuchy przez różne siły. Okazuje się że wystarczy poprosić sędziego. Ponoć tylko 2% wniosków jest odrzucanych. Racja, że siły policyjne mają za dużo swobody, tylko w kontekście afer targających PO wygląda to na uciszanie tych, co mogą powiedzieć prawdę o najlepszej z partii tego nieszczęsnego kraju. No bo miał czasu dość na wywalenie Kamińskiego, czy ukrócenie policyjnych wybryków. Pech chciał, że podsłuchy przyniosły afery PO a nie kaczkowej partii.

Gwiazdą polskiej telewizji staje się agent Tomek. Tajny ten „pies” rozpracował (dosłownie) panią Sawicką, która miała problemy w małżeństwie, dlatego marzyła żeby ją rżnął Tomek a nie agent Tomek. Na wyżej wymienioną gwiazdę obraził się też pan Stokłosa. Ten współtwórca klapy „Metra” w USA, śmiertelnie został urażony tym, że wywleczono mu korumpowanie urzędnika w trakcie zdobywania licencji pilota. No cóż, rozumiem, że egzamin teoretyczny może być trudny. Może nawet być specjalnie tak skonstruowany by było dużo poprawek, bo pewnie za nie się płaci. Rozumiałbym gdyby pan Stokłosa powiedział: Umiem latać, a ten głupi teoretyczny egzamin kupiłem bo tak uważałem za słuszne. Jednak nie pan Stokłosa obraził się na „agenta Tomka” i nawet chce zwrócić policjantom dotację którą od nich dostał.

Ma jednak facet honor, że zabić nim może… ze śmiechu.

A na ekrany kin wszedł film pod kuszącym tytułem Galerianki. Pani reżyser chciała zwrócić uwagę na ważny problem społeczny, puszczania się nastoletnich dziwek. Zjawisko nie nowe ale kiedyś występowało bo dziewczyny chciały przeżyć, bo chcą mieć nową rzecz. Zabawne jest to, że pewnie osiągnie cel odwrotny - bo jak te dziewczyny dają to czemu nie brać? Wychodzi nawet na to, że część jest tańsza od profesjonalnych kurewek. Te są młode a tamte wiadomo, czołgiem można wjechać. Powód zjawiska świadczy zresztą o rozpadzie społeczeństwa, a winnych szukałbym wśród rodziców którzy nie lepsi są od swych pociech.

Z tematem tym łączy się sprawa pana Polańskiego. Ten szanowany artysta oskarżony jest o pedofilię. Gdy był zatrzymywany w USA miał krzyczeć do policjanta, że rżnął młodsze. Jeśli to prawda to pan Polański kłamie, mówiąc, że nie wiedział ile lat ma jego kochanka. Prawdy pewno i tak się nie dowiemy, znają ją tylko dwie osoby.

Ciekawi mnie jednak czy okrzyk pana Polańskiego miał miejsce i gdzie jest w takim razie, według niego, granica od której można rżnąć.

Czytałem o żołnierzach którzy rżnęli paromiesięczne dziewczynki. Paru artystów z Polszy było głęboko urażonych aresztowaniem pana Polańskiego, ciekawe czy gdyby rżnął ich dzieci też podnieśliby taki skowyt.

Aresztowanie pana Polańskiego powinno zamknąć buzię różnym nawiedzonym antysemitom, bo w końcu znanego Żyda zapuszkowali, znaczy aż takiej władzy pejsy na świecie nie mają.