Z okazji Świąt parę zdań związanych z wiarą w różne nadprzyrodzone byty.
Chociaż może wydawać się to dziwne, to najbardziej prześladowaną, pod względem liczebności, religią są chrześcijanie. Ich młodsi w wierze bracia, zwani w dawnej Polsce bisurmanami, na terenach gdzie stanowią większość, lubią często pałą szerzyć wiarę w kupca, który miał stać się prorokiem. Opornym przypominają, że człek to istota krucha i śmiertelna. W niektórych tych kraikach samo wspominanie o Jezusie może być przyczynkiem do mordu. W innych przeprowadza się siłowe nawrócenia na islam, przy czym droga powrotna jest zakazana pod groźbą śmierci. W Iraku przed świętami bożonarodzeniowymi podłożono bombę w kościele - efekt zabitych dwóch kapłanów i czterdziestu czterech wiernych, w tym dzieci.
Ostatnio w Nigerii znowu walki i znowu pomordowani. Oczywiście muzułmanie to też ofiary. W Indiach hindusi lubią sobie pomordować wyznawców proroka, chociaż chrześcijan także. Podobny stosunek do muzułmanów mają w Chinach tudzież patriotycznie nastawiona część Rosjan.
W Europie bisurmany mają zapewnione bezpieczeństwo. Pozwala im się budować minarety, jak chociażby w Niemczech czy Danii na kilkadziesiąt metrów wysokie, tak jakby z Allachem nie dało się porozumieć z podłogi meczetu. W Szwajcarii która w referendum narodowym zakazała tych wieżyczek, pani będąca wówczas ministrem spraw zagranicznych wstydziła się za swój kraj... W Hiszpanii koleś obraził się na nauczyciela, że ten raczył wspomnieć o szynce, bo świnia to zwierzę nieczyste. Wieprzkom przynajmniej żydzi i muzułmanie nie dokuczają.
Wyznawcy tych religii maja natomiast wyraźną potrzebę mordowania zwierząt, które na ich nieszczęście uznają za czyste, tak by koniecznie czuły, że je zaraz zeżrą.
W Wielkiej Brytanii, która nakazała informować na produktach mięsnych, czy są z tradycyjnych rzeźni muzułmańskich, bądź żydowskich, przetoczyła się debata czy takie prawo to aby nie dyskryminacja!
Cała ta hucpa związana jest z zabobonnym podejściem do krwi. Ma ona mieć właściwości magiczne i człek nie może jej bezkarnie chłeptać, ale mięskiem może się zajadać ku chwale najwyższego.
Jesteśmy taką oszalałą małpą, której zdecydowanie łatwiej wykrzesać z siebie bestialstwo niż anielskość. Różne religie, nacje, ideały polityczne czy barwy klubowe są tylko pretekstem do okrucieństwa. Stworzyliśmy sobie takich bogów, że lepiej już będzie jak są oni tylko wytworem wyobraźni niż prawdziwymi istotami.
Chociaż może wydawać się to dziwne, to najbardziej prześladowaną, pod względem liczebności, religią są chrześcijanie. Ich młodsi w wierze bracia, zwani w dawnej Polsce bisurmanami, na terenach gdzie stanowią większość, lubią często pałą szerzyć wiarę w kupca, który miał stać się prorokiem. Opornym przypominają, że człek to istota krucha i śmiertelna. W niektórych tych kraikach samo wspominanie o Jezusie może być przyczynkiem do mordu. W innych przeprowadza się siłowe nawrócenia na islam, przy czym droga powrotna jest zakazana pod groźbą śmierci. W Iraku przed świętami bożonarodzeniowymi podłożono bombę w kościele - efekt zabitych dwóch kapłanów i czterdziestu czterech wiernych, w tym dzieci.
Pewno zamachowcy chcieli umożliwić im poznanie prawdy ostatecznej.
Ostatnio w Nigerii znowu walki i znowu pomordowani. Oczywiście muzułmanie to też ofiary. W Indiach hindusi lubią sobie pomordować wyznawców proroka, chociaż chrześcijan także. Podobny stosunek do muzułmanów mają w Chinach tudzież patriotycznie nastawiona część Rosjan.
W Europie bisurmany mają zapewnione bezpieczeństwo. Pozwala im się budować minarety, jak chociażby w Niemczech czy Danii na kilkadziesiąt metrów wysokie, tak jakby z Allachem nie dało się porozumieć z podłogi meczetu. W Szwajcarii która w referendum narodowym zakazała tych wieżyczek, pani będąca wówczas ministrem spraw zagranicznych wstydziła się za swój kraj... W Hiszpanii koleś obraził się na nauczyciela, że ten raczył wspomnieć o szynce, bo świnia to zwierzę nieczyste. Wieprzkom przynajmniej żydzi i muzułmanie nie dokuczają.
Wyznawcy tych religii maja natomiast wyraźną potrzebę mordowania zwierząt, które na ich nieszczęście uznają za czyste, tak by koniecznie czuły, że je zaraz zeżrą.
Zwierzęta pozbawia się więc życia wykrwawiając je, w Europie ci bogobojni sadyści, mogą nieczyste części tych zwierząt sprzedać do zwyczajnego obiegu.
W Wielkiej Brytanii, która nakazała informować na produktach mięsnych, czy są z tradycyjnych rzeźni muzułmańskich, bądź żydowskich, przetoczyła się debata czy takie prawo to aby nie dyskryminacja!
Cała ta hucpa związana jest z zabobonnym podejściem do krwi. Ma ona mieć właściwości magiczne i człek nie może jej bezkarnie chłeptać, ale mięskiem może się zajadać ku chwale najwyższego.
Duża część ludzkości chce zabijać zarówno innych ludzi jak i inne gatunki.
Jesteśmy taką oszalałą małpą, której zdecydowanie łatwiej wykrzesać z siebie bestialstwo niż anielskość. Różne religie, nacje, ideały polityczne czy barwy klubowe są tylko pretekstem do okrucieństwa. Stworzyliśmy sobie takich bogów, że lepiej już będzie jak są oni tylko wytworem wyobraźni niż prawdziwymi istotami.
Jeśli nie to po okrutnej Ziemi czekają nas jeszcze okrutniejsze zaświaty.