Jak kraj długi i szeroki kandydaci na parlamentarzystów próbują
durnymi hasłami zainteresować wyborców. Na czele jest PO, z debilnym przewodnim
sloganem „Polska w budowie”, diabli wiedzą czego, Japonii czy Irlandii.
Do tego
dochodzą bilboardy z optymistycznymi hasełkami ni „mniej” ni „więcej”, ale Unia
żebrakom da. Kandydaci z tej partyjki też nie przegrzewali mózgownicy przy
swoich sentencjach.
Niejaki pan Urbańczyk Łukasz, architekt, żonaty chce pozytywnych zmian, a jego kompan p. Budka Borys twierdzi, że ma wiedzę i
doświadczenie, czemu zaprzeczyć nie sposób, bo, mimo młodego wieku, już po rozwodzie. Panowie Misiołek
Andrzej i Rafał Marek (albo odwrotnie) twierdzą, że siła Śląska jest w nich,
Ludwik XVI bredził niegdyś - Francja to ja.
Hasełka pań dowodzą, że parytety są
koszmarnym pomysłem. I tak p. Ewa Kołodziej ma śląski punkt widzenia, a jej kompanka
p. Pierzchała Elżbieta jest już lojalistką i chce (Boże nie dopuść do spełnienia pierwszej
części marzeń) silnego państwa i prężnej gospodarki. Ich koleżanka, p. Sabina Klimek
jest za to przebojową Polką, ze wszystkimi tych słowy znaczeniami. Kulminacją intelektualnych szczytów jest myśl p. Stępień Joanny, że niby to ona na 5.
Frakcja PiS w tym POPiSie twierdzi, że Polacy zasługują na
więcej, wszelkiej nacji inni obywatele tego tworu politycznego chyba nie.
Zresztą tu widać też zmęczenie wyborcze, hasła zastępują dupy. Jakaś grupa bab
chce żeby iść za nimi. No cóż szkoda, że nie można ich spotkać w realu, jak na
razie to zwykłe szczucie cycem. Jeden z ich kandydatów, Pyzik Mieczysław Piotr
chce do Sejmu, bez przegrzewania zwojów mózgowych.
Ta myśl zbliża go do SLD np. do p. Wojcieszka Andrzeja. Całe to
ugrupowanie ewidentnie dołuje i chwyta się starych sprawdzonych metod. Hasło
przewodnie jutro bez obaw to zwykła kopia panamillerowego wybierania jutra.
Zdjęcia p. Kwaśnickiej Eli i p. Widucha Marka czerwone jak za czasów Gomułki. Pan
Widuch uchwycony od dołu, uśmiechnięty patrzy w dal. Takiego zdjęcia nie
powstydziłby się żaden bolszewik.
Czysty socrealizm.
PSL też pozaśmiecał miasta swoimi mordkami. Tam to człowiek jest najważniejszy, rozumiem, że bez znaczenia jest jego narodowość czy wyznanie. Tak mało, a jaki postęp w porównaniu do PiS. Za to w PSLu zwierzakami się nie przejmują.
Za parę dni niewolnicy będą mogli wybrać sobie ekonomów,
którzy popędzą ich do roboty. Wszak trzeba się jakoś utrzymać przy żłobie.
Wspomnę jeszcze, że
pan Komorowski raczył był zachęcać do wzięcia udziału w tej szopce i rzekł: Można
(absencję wyborczą) zrozumieć, obserwując na co dzień zbyt agresywną i czasami
niezrozumiałą debatę polityczną
w naszym kraju. Samego siebie skrytykować i powiedzieć jednocześnie, że źli są
inni - trzeba umieć. Ględził też coś o głosie oddanym na Polskę, problem w tym że
taką Polskę to mam w głębokim poważaniu.
Tymczasem, jakiś czas temu MSW podało informację, że do
pracy w policji przyjmą już po zawodówce. Idą ciężkie czasy na Polszę, skoro rząd
ogłasza nabór do swoich obrońców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz